Nie wiem, co jest kluczem do sukcesu, ale kluczem do klęski
jest chcieć zadowolić wszystkich.
Bill Cosby
Wielu ludzi, w tym ja, ma problem z reakcją na opinie innych o sobie, o
swoich pracach, zachowaniach, wyglądzie. Dorastamy słuchając opinii, krytyki rodziców,
rodzeństwa, nauczycieli. Dostajemy konstruktywne wskazówki, lecz także niedyplomatyczne
toksyczne komunikaty. Przejmujemy się tym, co powie przyjaciel, kolega… Wierzymy,
że chcą dla nas dobrze. Tylko że opinie, które do nas docierają są jak wielki
bajzel informacyjno-medialny, na który jesteśmy skazani w dzisiejszym świecie. Dlaczego bałagan? Dlatego, że informacje
zwrotne na nasz temat wymagają selekcji. Pochodzą od różnych ludzi. Nie znamy
intencji naszych krytyków, nie jesteśmy świadomi ich preferencji. Czasami tylko
nam się wydaje, że znamy daną osobę na tyle, by do końca przyjąć jej opinię. Zakładamy,
że skoro znamy kogoś to znamy jego gust.
Może też nie ufamy własnym osądom i
kompetencji…mamy niską samoocenę.
Może
oczkujemy zbyt wiele, chcąc by ktoś
perfekcyjnie odniósł się np. do oceny rysunku czy dania.
Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził
W książce Toksyczni ludzie
Lillian Glass znalazłam cztery rozdziały pomagające zrozumieć mechanizmy i paradoksy ludzkich osądów. Sam fakt, że
nie ma w tym logiki powinno być pocieszające. Znajdują się tam czytelne
przykłady z życia wzięte. Autorka daje odpowiedź na takie pytania:
1. Dlaczego kochają cię tylko wtedy, gdy
odnosisz sukcesy lub dobrze wyglądasz?
2. Dlaczego nienawidzą cię, gdy jesteś
piękny, lub dobrze ci się powodzi?
3. Dlaczego nienawidzą cię, gdy ponosisz
klęskę?
4. Dlaczego nienawidzą cię, gdy poznają
cię lepiej?
Można wywnioskować,
że cokolwiek byśmy robili i tak jesteśmy narażeni na destrukcyjną krytykę.
Niestety nie
brakuje osób zawistnych, zazdrosnych, powierzchownie oceniających innych,
takich, którzy cieszą się z tego, że ktoś gorzej wygląda niż oni…Poczucie
niższości łatwo przechodzi w poczucie wyższości, gdy wytknie się i oceni
innych. Internet sprawia, ze jest więcej okazji ku temu. Tym bardziej nie warto
zawracać sobie głowy humorami obcych ludzi.
”Ludzie nie mogą
znieść cudzej klęski, gdyż uświadamia im ona możliwość własnej porażki ”[i].
Lęki i kompleksy zamieniane są we wrogość wobec konkretnej osoby. Niektórzy
zawsze będą szukać winnych, choćby takich nie było.
Kiedy myślimy o czyjejś krytyce na swój temat
zastanówmy się i rozważmy takie kwestie:
Czy osoba krytykująca
1. Wyraża
się emocjonalnie, jest negatywnie nastawiona, sprawia wrażenie nieufnej i
podejrzliwej
2. Odpowiednio
formułuje swoją krytykę- to istotne, czy opinia jest
precyzyjna czy „na odczepnego”. Jeśli nasz rozmówca czy komentator używa ogólnych
stwierdzeń mamy podstawy, by uważać go
za niekompetentnego krytyka
3. Ma
kompleksy i przypuszczalnie niską samoocenę
4.
jest z natury krytykancka (znajduje przyjemność
w wyszukiwaniu błędów itp.)
Przyjrzyjmy
się punktom 1 i 3. Osoby wymienione tu mają problem ze spokojnym wyrażaniem
opinii, a ściślej z „ wewnętrzną granicą dotyczącymi mówienia”.
Ta
granica, pojęcie używane w książce Droga
do bliskości, pozwala być dyplomatycznym i opanowanym w wyrażaniu swoich myśli
i emocji. Jeśli u kogoś ta granica
funkcjonuje właściwie, potrafi przekazywać prawdę w sposób pełen szacunku. U
niektórych osób nie ma tej granicy i dlatego nie są opanowane, nie dbają o to,
czy przekaz jest zgodny z prawdą i czy wyraża szacunek.
Z drugiej strony osoba słuchająca krytyki powinna być
uzbrojona w wewnętrzną granicę dotyczącą słuchania, to jest nasza ochrona. Może
to nasze nastawienie powoduje że przekaz który słyszymy jest dla nas toksyczny,
a nie musi.
„Kiedy ktoś do nas
mówi, kierując w naszą stronę swoje emocje, wewnętrzna granica dotycząca
słuchania pozwala nam reagować (…) z uwagą i wrażliwością, a jednocześnie
chroni nas przed fałszywym przekazem(…) mamy możliwość selekcjonowania napływających
słów i emocji oraz akceptowania tylko tych, które uznamy za stosowne”[ii]
Gdy to przeczytałam pomyślałam
sobie: łatwo powiedzieć… dalej autorka poleca przyjrzeć się emocjom jakimi
reagujemy i nazwać je. Nie można też brać odpowiedzialności za to, że ktoś mówi
nieprawdę. Warto się zastanowić, co fałszywy przekaz mówi nam o rozmówcy.
Gdy nasza granica
dotycząca słuchania jest wytyczona pełni rolę filtru, przez który przepuszczamy
to, co inni do nas mówią” (Droga do bliskości)
Jeśli przekaz jest nieprawdziwy nie pozwalamy by wpłynął na nas, byśmy zareagowali
na niego emocjonalnie. Kiedy nie wytyczymy sobie granicy lub zbudujemy mur
(brak wysłuchania opinii innych, izolacja) nie będziemy z właściwym dystansem
postrzegać krytyki. Brak granicy sprawi, że będziemy brać do siebie wszystko,
co usłyszymy i pozwalamy się ranić.
To, w jaki sposób formułujemy krytykę w dużej mierze
zależy od poziomu naszej empatii.
ALE
To, w jaki sposób przyjmujemy krytykę zależy od nas,
naszych granic dotyczących słuchania, mamy na to wpływ J
Przesadna empatia tez nie jest dobra, bo wtedy zarażamy się czyimiś odczuciami
i tracimy kontakt z własnymi.
To tyle na dziś, polecam książki, dzięki którym sporo
się dowiedziałam na temat przyjmowania krytyki.
Publikacje
z których korzystałam:
Pia Mellody, Lawrence S.,Freundlich , Droga do bliskości. Prawda, szacunek i
trwała miłość w związku, Warszawa 2013, wyd. Czarna Owca.
Lillian Glass, Toksyczni
ludzie. 10 sposobów postepowania z ludźmi, którzy uprzykrzają ci życie,
Poznań 1998, wyd. Rebis.