Nie rozumiem cytowania tego zdania jako dewizy życiowej. Udowodnię dlaczego.
Najważniejsze to być sobą -wielu ludzi powtarza ten frazes bezmyślnie. Niektórzy celebryci idą krok dalej mówiąc"jestem jaki jestem"😉
Tymczasem"być sobą"wzięło się z kontekstu dość konkretnej sytuacji i dlatego zwsze wymaga do powiedzenia czy uściślenia. Wydaje mi się że ten kontekst to problem funkcjonowania w grupie. Wszyscy chyba znamy taki typ ludzi którzy są jak gąbka, nawet jako dorośli uzależniają się od tzw. towarzystwa, przejmują nawet nie tyle światopogląd co styl życia,spędzania wolnego czasu itp.
Nawet nie winię tych ludzi za bezmyślność,bo nie każdy człowiek musi być indywidualistą,ale nie podoba mi się ta wzmożona chęć dostosowywania się do otoczenia w obawie przed odrzuceniem. Czy grupa aż tak chroni?
Ktoś powie,że to skrót myślowy oznaczający,że nie warto udawać kogoś kim się nie jest.
Ok. ale skrótów myślowych mamy i tak za dużo. Czy to aż takie ważne by np. osoba nieśmiała nie udawała duszy towarzystwa? Nieraz osoba skryta introwertyczna musi wypowiedzieć się publicznie i to jest super, to przecież wyzwanie. Co innego gdy ktoś udaje że nas lubi, sztucznie się uśmiecha...
Człowiek który dąży w zyciu do rozwoju,szuka sposobów by zmotywować się do działania, bycia lepszym człowiekiem - taka osoba będzie się zmieniać Bo nie da się po prostu być jak jest sobie posąg. Jeśli ktoś się nie rozwija, to znaczy że cofa się w rozwoju bo czas nie stoi w miejscu. Zamiast "być sobą" warto przyjąć inne motto-rozwijaj się,szukaj prawdy,bądź szczery. Jeśli ktoś lubi regularnie pić alkohol, to jak można powiedzieć mu- bądź sobą? Czy to jest prawdziwy on nieumiejący odpoczywać bez alkoholu? Lada chwila alkohol zacznie go określać. Kto szuka prawdy nie pozwoli by go określały jego nałogi,wady,słabości. Będzie walczył.Do końca.
Najważniejsze to być sobą -wielu ludzi powtarza ten frazes bezmyślnie. Niektórzy celebryci idą krok dalej mówiąc"jestem jaki jestem"😉
Tymczasem"być sobą"wzięło się z kontekstu dość konkretnej sytuacji i dlatego zwsze wymaga do powiedzenia czy uściślenia. Wydaje mi się że ten kontekst to problem funkcjonowania w grupie. Wszyscy chyba znamy taki typ ludzi którzy są jak gąbka, nawet jako dorośli uzależniają się od tzw. towarzystwa, przejmują nawet nie tyle światopogląd co styl życia,spędzania wolnego czasu itp.
Nawet nie winię tych ludzi za bezmyślność,bo nie każdy człowiek musi być indywidualistą,ale nie podoba mi się ta wzmożona chęć dostosowywania się do otoczenia w obawie przed odrzuceniem. Czy grupa aż tak chroni?
Ktoś powie,że to skrót myślowy oznaczający,że nie warto udawać kogoś kim się nie jest.
Ok. ale skrótów myślowych mamy i tak za dużo. Czy to aż takie ważne by np. osoba nieśmiała nie udawała duszy towarzystwa? Nieraz osoba skryta introwertyczna musi wypowiedzieć się publicznie i to jest super, to przecież wyzwanie. Co innego gdy ktoś udaje że nas lubi, sztucznie się uśmiecha...
Człowiek który dąży w zyciu do rozwoju,szuka sposobów by zmotywować się do działania, bycia lepszym człowiekiem - taka osoba będzie się zmieniać Bo nie da się po prostu być jak jest sobie posąg. Jeśli ktoś się nie rozwija, to znaczy że cofa się w rozwoju bo czas nie stoi w miejscu. Zamiast "być sobą" warto przyjąć inne motto-rozwijaj się,szukaj prawdy,bądź szczery. Jeśli ktoś lubi regularnie pić alkohol, to jak można powiedzieć mu- bądź sobą? Czy to jest prawdziwy on nieumiejący odpoczywać bez alkoholu? Lada chwila alkohol zacznie go określać. Kto szuka prawdy nie pozwoli by go określały jego nałogi,wady,słabości. Będzie walczył.Do końca.