środa, 25 lutego 2015

Modlitwa, post i jałmużna

Post o poście


Kiedyś, szczególnie jako nastolatka, nie lubiłam postu ani myślenia o nim. Kojarzył mi się z niewygodnymi zaleceniami, typu brak tanecznych imprez i ograniczeniem, które wydaje się nie do zrealizowania(np. postanowienie rezygnacji ze słodyczy)
 Każdy, w miarę zaangażowany katolik wie, jest świadom ważności, powagi , potrzeby postu. Świadomość, że trzeba to jednak za mało. Jeśli post kojarzy się z cierpieniem, to znaczy że w naszym podejściu do postu coś trzeszczy, zgrzyta i nie zazębia się innymi zwyczajami człowieka wierzącego.
Jeszcze dobre uczynki jesteśmy w stanie przyjąć do swojego planu tygodnia, bo przecież to tak ładnie wygląda, gdy się komuś pomoże, ustąpi miejsca pani w autobusie…ale post?
Też tak myślałam. Nie pomagały audycje, kazania, książki…
Przemówiła do mnie w ciągu ostatnich lat obietnica skuteczności postu w rozwoju własnym oraz … wzmacnianiu działania modlitwy.
Otóż okazuje się, że post to doskonały czas na nawracanie się. Tak jak las to wspaniałe miejsce na spacer, tak post to idealna pora na ćwiczenia duchowe.
I od tego trzeba zacząć. Od pokuty. Nie od wyznaczania sobie wyzwań typu nie zjem mięsa w piątek.
 Zrozumiałam, że myślenie o poście zmienia się na lepsze dopiero wtedy gdy podejmiemy regularne życie sakramentalne i bezgranicznie zaufamy Jezusowi. Uwierzymy, że On chce nam pomóc i potrafi. Wygodniej jest myśleć: „nie dam rady wygrzebać się z grzechu x, lepiej już zrezygnować ze spowiedzi bo i tak ten grzech wróci.” W walce duchowej nie jesteśmy sami i post nam to bardzo dosadnie przypomina. Cierpienie Jezusa na krzyżu przypomina nam o własnym krzyżu wyłażenia z błota grzechów i pozornych ograniczeń.



sobota, 14 lutego 2015

Wiersze o miłości


Dzień dziś zakochany, więc życzę miłości z wzajemnością i jak to filolog także miłości ze zrozumieniem. 
A skoro jest miłosna okazja, cytuję moje stare i nowe własne wiersze:


wiersz nieczysty

tak jak zawsze dokończ mi wiersz
wtulony we mnie po brzeg po wers
na szklance do połowy pełnej
zostawiam ślad twoich ust
i zapach nie myślałam że tak lekko
wiersz przerwie mi myślenie


MMA

Miłość to sztuka walki
Ze sobą.
dobry z ciebie zawodnik w pierwszej rundzie
 przykuwasz uśmiech
celujesz w marzenia
ciekawa kombinacja reguł
dobry kontakt wzrokowy
nie współgrające jednak nasze motywy walki
zbyt blisko byłam by walczyć po twojemu

i wiem że gdy sprowadzasz mnie do parteru chcesz tylko całować
wygrać na chwilę
nie dajesz szansy na powstanie

związku

 Wymowa

MIŁOŚĆ  to w nagłosie i wygłosie jedna pieszczota:
 duotrans-literacja jak zaklęcie
zespalające  w empatii
gdzie samogłosek już  nie ma
 jak samobłądzenia
wystarczy jedna
w s p ó ł g ł o s k a


Katarzyna Hada

piątek, 13 lutego 2015

Cytaty o szczęściu i pechu

Pech z dzisiejszą data

Dobry wieczór, choć to trzynasty dzień. :) Będzie o poranku i pechu.
Dzisiejsza poranna droga do pracy szybko przypomniała mi dzisiejszą datę.
Jechałam zatłoczonym podmiejskim autobusem prywatnej linii.
"Ni stad ni zowąd" biletowi kontrolerzy nie straszni mi byli, bilet okazałam kanarowi znanemu z widzenia. Nacisnęłam przycisk stop przed moim przystankiem. Niestety, kierowca lub przycisk dał plamę. Ewentualnie ja jeszcze mogłam za słabo nacisnąć. Tak czy inaczej wysiadłam na kolejnym przystanku oddalonym o niemiłą odległość. Wkurzona i oburzona postanowiłam przejść na druga stronę ulicy  i poczekać na autobus. Na szczęście szczęście dopisało mi, czekałam tylko minutę. Jakież było moje zdziwienie kiedy dostrzegłam  kanarów znajome twarze. Śmiać mi się chciało. W autobusie napotkałam nieufne kanarowe spojrzenie i usłyszałam pytanie zaskoczone dlaczego tak jeżdżę w tę i z powrotem. Następnie uszu mych dosięgło  prawie oskarżenie, że najwyraźniej za słabo się stop naciska. Groźna mina kontrolera sprawiła, że jeszcze bardziej chciało mi się śmiać śmiać , śmiać. :)
To teraz jakiś na skwitowanie wiersz Białoszewskiego.


Wypadek

Herbaty nie dopił
W kasie się zatrzasnął
W nadliczbowych godzinach
W Wagons Lits et Compagnie
W tysiąc dziewięćset cztery-
Dziestym siódmym roku
Az do dziś niew wiado
Mo bo możę po pro-

Stu bawił się w teatr