środa, 29 czerwca 2016

Dlaczego mężczyźni nie słuchają?


Allan i Barbara Pease popełnili w swoim życiu sporo książek, ale tylko jedną miałam okazję poznać. Tytuł to dosłownie z oryginału: Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie potrafią czytać map. U nas w Polsce książka wydana została w 2012 r.
Jeśli czytaliście o tym, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa, to tematyka będzie wam bliska. Oto kolejna próba wyjaśnienia z czego wynikają różnice w zachowaniu kobiet i mężczyzn.
Najbardziej spodobał mi się test zaprogramowania mózgu, dzięki któremu możemy zbadać na ile nasz mózg jest męski a na ile damski. Test pozwala wykryć, na ile nietypowo zachowujemy się jak na swoją płeć.
Jeśli lubicie statystyki oraz bazowanie na stereotypach- będziecie zachwyceni tą książka. Autorzy tłumacza się z owego bazowania na najbardziej popularnych przykładach typowych zachowań damskich i męskich, trudnością z ogarnięciem w jednej publikacji odstępstw od reguły.
Wiemy, że od tych różnic nie uciekniemy, że to wyzwania wymuszające sporo cierpliwości i wyrozumiałości, co jednak radzą autorzy? Jak być ponad tymi różnicami, jak poradzić sobie z nieporozumieniami? Autorzy przede wszystkim podają wyniki różnych badań, wyciągają trochę wniosków, lecz niestety nie podają żadnych nowatorskich recept, nie analizują sytuacji problematycznych wystarczająco. "Facet tak ma i już"- chwilami zdawałam się słyszeć dominujący w publikacji głos autora-męża. Przykład- gdy mowa o językowych pułapkach "typowej"rozmowy damsko-męskiej, gdzie kobieta przemawia, a mężczyzna zdawkowo wyrzuca jakieś słowa. Nie zgadzam się, że faceci powinni używać innych struktur językowych niż kobiety w sytuacji gdy chodzi o sugestię lub prośbę. Zdaniem autora mężczyzna woli zapytać- "usmażysz kotlety?" niż "czy mogłabyś usmażyć kotlety?' dlatego że w jego naturze jest mówić wprost i nie negować niczyich zdolności. Może coś w tym jest, ale często jest tak,że mężczyzna jest mniej kulturalny, nie przepada za mówieniem "proszę", "przepraszam", woli neutralne formy, bo pycha męska nie pozwala mu się "o nic prosić ". (Mowa oczywiście o części mężczyzn, bo są też tacy, którzy przesadzają z formami grzecznościowymi). Dla niektórych kobiet taka bezpośrednia forma męskiego "rozkazu" (chociaż o rozkaz nie chodzi) może być niemiła w odbiorze.
Moje wrażenie niedostatecznego zanalizowania problemów komunikacji damsko-męskiej wynika zapewne z faktu, że opisywane przykłady nieporozumień nie były zbyt złożone.

    Z jednej strony cieszę się, ze wpadła w moje ręce publikacja dość naukowa, gdzie autorzy tłumaczą np. jak to się dzieje, że rodzą się osoby o orientacji homoseksualnej; jak hormony wpływają na zachowanie kobiet. Z drugiej jednak strony z przerażeniem czytałam fragment publikacji na temat antykoncepcji. Przykład stosowania- sama autorka-żona zażywa tabletki antykoncepcyjne czyli hormony. Otóż została ona dobrowolnie poddana eksperymentom hormonalnym, jak króliczek doświadczalny, jak ten kurczak fermowy czy świnka... A zostało to opisane w bardzo żartobliwy sposób, jak gdyby chodziło o tresurę psa lub eksperymenty kulinarne.
Nie zrozumiem nigdy tak przedmiotowego traktowania kobiet przez mężczyzn i przez nie same.
Istnieje mnóstwo przeciwwskazań do zażywania syntetycznych hormonów (nawet leczniczo)ze względu na niebezpieczne efekty uboczne, ryzyko wielu chorób, w tym raka, choroby zatorowej, niepłodności. Firmy farmaceutyczne zarabiają gigantyczne sumy na "nowoczesnych" kobietach.

Na świecie duże zyski przynosi zatem karmienie hormonami kurczaków, świń oraz kobiet. Hormon syntetyczny to klucz do sukcesu. Nic nie szkodzi, że to niszczenie płodności (osłabianie ciałka żółtego) że to ryzyko chorób,ważne żeby było wygodnie i bez odpowiedzialności. Przecież to tylko ciężar, a chodzi o dobra zabawę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz